Rafał „Śniegu” Śnieżek – legenda polskiej scenotechniki, współtworzył pierwsze ekipy techniczne w Polsce, obsługiwał jedne z pierwszych koncertów zagranicznych gwiazd i pierwsze znaczące festiwale w naszym kraju. Za sobą ma tysiące wydarzeń, kilkadziesiąt ekip, którymi zarządzał i niezliczone ilości przejechanych kilometrów. Do scenotechniki wkręcił go kumpel. Zamiłowanie do estrady przerodziło się w pasję, która trwa już od 30 lat. Poza pracą Śniegu jest fanem starych Gelend. Warsztat i Mercedesy G klasy to jego drugi dom.
Z Rafałem można rozmawiać godzinami. Jego wspomnienia i doświadczenie są skarbnicą wiedzy. Poniżej fragment rozmowy Piotra Zajkiewicza z Rafałem vel Śniegiem:
Piotr Zajkiewicz: Dzień dobry Rafale. Tworząc cykl „Osobowości scenotechniki” nie wyobrażałem sobie, by nie przedstawić tu Ciebie. Jesteś jedną z osób, które jako pierwsze tworzyły scenotechnikę w Polsce. Opowiedz o tym.
Rafał Śnieżek: Wszystko zaczęło się w okolicach 90-92 roku, od koncertów punkowych, które odbywały się gdzie bądź i na czym bądź. Natomiast z nagłośnieniem zacząłem działać z Jackiem Jaroszewskim i Remkiem Białasem. Wszyscy pochodzimy z Dolnego Śląska, więc znamy się jak łyse konie. Pierwsze sztuki graliśmy na mistrzowskim wzmacniaczu Dynacord’a, ze starym mikserem, czterema kolumnami na głośnikach Electrovoica. Piękny sprzęt. A całą aparaturę plus backline i 8 osób pakowaliśmy do Nyski. I nawet dało się tym jechać. Poza tym, pracowałem w domach kultury, w których aparatura była wyjątkowym wynalazkiem. Można ją nazwać hybrydą głośnikowo-wzmacniakową. Zazwyczaj były to skrzynki montowane z różnych głośników. Jak mieliśmy większe koncerty rockowe, to montowaliśmy sprzęt zebrany z całej okolicy w promieniu 50km od domu kultury.
Piotr Zajkiewicz: Ząbkowice Śląskie są bardzo daleko od Warszawy. Zatem jak trafiłeś do GMB?
Rafał Śnieżek: Wkręcił mnie tam kumpel – Remek Białas. Zresztą nie tylko mnie. Właściwie całą pierwszą ekipę GMB tworzyli ludzie z Ząbkowic Śląskich. Pierwszy magazyn mieliśmy w piwnicy, o czym do dziś pamięta mój kręgosłup. Mieliśmy całkowity mix sprzętu, a 3 osobowa ekipa robiła wszystko. Zajmowała się dźwiękiem, montowała kratę, światło. Do dziś pamiętam kołowrotek z kablami mikrofonowymi. Każdy w innym kolorze. Mikrofony też każdy z innej parafii. Ciężko było o nowy sprzęt, a jak już coś się trafiało, to było największą świętością. Dziś nikt już nie ma takich emocji. Obecnie gramy na światowej rangi gratach, ale mało kto to docenia. My cieszyliśmy się jak dzieci. Więcej radości sprawiał nowy mikrofon Shure’a niż dzisiaj głośnik L-Acoustics. Nowy sprzęt był kiedyś mało dostępny. Profesjonalnych mikrofonów bezprzewodowych było kilkanaście w całej Polsce, w tym większość w telewizji.
Piotr Zajkiewicz: Przez większość swojej kariery w scenotechnice zarządzałeś ekipami. Jak wyglądały standardy pracy na początku powstawania branży estradowej w Polsce?
Rafał Śnieżek: Standardem było głównie to, że radziliśmy sobie zupełnie bez telefonów komórkowych, a wszystko co związane z produkcją się działo, mimo że nie mieliśmy ze sobą zdalnego kontaktu. Nikt się nie spóźniał i każdy pilnował swoich obowiązków. W mojej ekipie nie było alkoholu – i to było coś bardzo wyjątkowego. Tworzyliśmy wysoki standard pracy i można powiedzieć, że wyznaczaliśmy kierunek rozwoju ekip technicznych. Zasłynęliśmy z punktualności i rzetelności. Dane słowo było najważniejsze. Ekipa 3 osobowa na średni koncert plus nagłośnienie i oświetlenie, kratownica mieściła się w busie z przyczepą. Realizator był jeden. Robił front i monitor. Na mikserze analogowym oczywiście. I co najważniejsze nikt nie narzekał. Moja pierwsza stawka jako technika wynosiła około 80 zł za imprezę, co starczało mi głównie na bilet i jedzenie. Ale tu nie tylko o finanse chodziło. Przede wszystkim towarzyszyła nam pasja i radość. Choć warunki były z pewnością spartańskie.
Piotr Zajkiewicz: Czy pamiętasz kiedy nastąpił rozwój scenotechniki w Polsce?
Rafał Śnieżek: Rozwój scenotechniki odbył się głownie za sprawą pojawienia się w naszym kraju profesjonalnego marketingu muzycznego. Zaczęły się pojawiać zachodnie zespoły, profesjonalne agencje koncertowe, a ja i reszta ekipy mieliśmy okazję przy tym wszystkim uczestniczyć. Sporo wtedy robiliśmy koncertów ekip punkowo-hardcorowych z Anglii, Niemiec, Norwegii, USA. Jednak mój pierwszy koncert zachodniej gwiazdy, w którym brałem udział to był chyba koncert Suzanne Vega i to był również mój pierwszy kontakt z profesjonalną produkcją zachodnią. Po raz pierwszy pojawiły się specjalne wymagania, ridery techniczne. Pracowałem wtedy z ekipą PolSoundu, która jako pierwsza w Polsce miała w pełni profesjonalny system JBL’a.
Dużo uczyliśmy się również dzięki pierwszym gratom Leszka Polanowskiego, do którego do dziś mam ogromny szacunek i jestem pod wrażeniem jego pracy i doświadczenia.
Piotr Zajkiewicz: Co Was wyróżniało w porównaniu do dzisiejszych ekip scenotechnicznych?
Rafał Śnieżek: Myślę, że szacunek do aparatury. To było podstawą, dla każdego technika i realizatora. Tym bardziej, że nikogo nie był stać na zamianę, wypożyczanie, a pomijając finanse, to aparatury w Polsce było bardzo mało. Dlatego bardzo sobie cenię, gdy w obecnych czasach spotykam kogoś, kto dba o sprzęt, o swoje narzędzia pracy i ubolewam, że jest to teraz taką rzadkością. Muszę przyznać, że cenię sobie odpowiedzialność, rzetelność oraz wywiązywanie się z umów.
Piotr Zajkiewicz: Co uważasz za najważniejszą umiejętność ekipy technicznej?
Rafał Śnieżek: Przede wszystkim umiejętność współpracy, głównie na linii technik-realizator. To podstawa, która obowiązywała kiedyś i powinna obowiązywać dziś. Z tym, że kiedyś ta relacja i współpraca była głównie fizyczna, bo nie było krótkofalówek, ani tym bardziej intercomów. Należało działać szybko i sprawnie, szczególnie gdy był jeden realizator na froncie, który robił również monitory. Biegło się do niego i ten za pomocą 2 – 4 AUXów realizował monitory. Zatem głównym clou pracy ekipy było wypracowanie sobie systemu komunikacji.
Piotr Zajkiewicz: A co byś doradził młodemu pokoleniu, tym, którzy dopiero stawiają swoje pierwsze kroki w scenotechnice?
Rafał Śnieżek: Dzisiaj ludzie mają ogromne możliwości przyswajania wiedzy na temat techniki (chociażby przez internet), więc jeżeli scenotechnika jest tym, co chcesz robić w życiu, to przede wszystkim musisz nabyć elementarną wiedzę o sprzęcie, o mikrofonach, głośnikach, końcówkach. Ta wiedza jest i można z niej czerpać. My kiedyś nie mieliśmy takiej możliwości i sami musieliśmy wszystko odkrywać metodą prób i błędów. Zatem przygotowanie teoretyczne jest podstawą. A praktyka musi się wiązać w ogromną pokorą. Bo teoria bez praktyki to w niczym niepotrzebna wiedza. Ważne, by technik czy realizator poznał całe zaplecze scenotechniki od podstaw (poznanie i znajomość swoich narzędzi pracy, przygotowanie sprzętu, załadunek, montaż, realizacja, demontaż, rozładunek). Dla mnie profesjonalizm to ciągłe doświadczanie, cierpliwość i pokora. Istotnym jest również czerpanie z wiedzy i umiejętności starszych kolegów i koleżanek z branży. Tu nie ma magicznych tipów na sukces. Praca, praca i jeszcze raz praca.
Piotr Zajkiewicz: Dziękuję Śniegu za rozmowę.
Cookie | Duration | Description |
---|---|---|
cookielawinfo-checbox-analytics | 11 months | Ten plik cookie jest ustawiany przez wtyczkę GDPR Cookie Consent. Ten plik cookie służy do przechowywania zgody użytkownika na pliki cookie w kategorii „Analytics”. |
cookielawinfo-checbox-functional | 11 months | Plik cookie jest ustawiany przez RODO, zgoda na zapisywanie zgody użytkownika na pliki cookie w kategorii „Funkcjonalne”. |
cookielawinfo-checbox-others | 11 months | Ten plik cookie jest ustawiany przez wtyczkę GDPR Cookie Consent. Plik cookie służy do przechowywania zgody użytkownika na pliki cookie w kategorii „Inne. |
cookielawinfo-checkbox-necessary | 11 months | Ten plik cookie jest ustawiany przez wtyczkę GDPR Cookie Consent. Pliki cookies używane są do przechowywania zgody użytkownika na pliki cookies w kategorii „Niezbędne”. |
cookielawinfo-checkbox-performance | 11 months | Ten plik cookie jest ustawiany przez wtyczkę GDPR Cookie Consent. Plik cookie służy do przechowywania zgody użytkownika na pliki cookie w kategorii „Wydajność”. |
viewed_cookie_policy | 11 months | Plik cookie jest ustawiany przez wtyczkę GDPR Cookie Consent i służy do przechowywania informacji o tym, czy użytkownik wyraził zgodę na użycie plików cookie. Nie przechowuje żadnych danych osobowych. |